przyjaciela, zobaczył w pośrodku nawy Jakóba Rival’a i przyłączył się do niego.
— No i co! — rzekł. — Przyszłość należy do zręcznych!
Zagadnięty, bynajmniej nie zazdrosny, odpowiedział:
— Tem lepiej dla nich. Mają przed sobą cały świat.
I zaczął poznajamiać poetę z nazwiskami różnych ludzi.
— Nie wiecie, co się dzieje z jego żoną? — spytał wreszcie Rival.
Poeta się uśmiechnął.
— Tak i nie — odpowiedział. — Mówiono mi, że żyje w zupełnem odosobnieniu w dzielnicy Montmartre. Ale... jest pewne ale... Od niejakiego czasu czytuję w dzienniku Plume artykuły polityczne, przypominające najzupełniej artykuły Forestiera i Du Roya. Są pisane pod nazwiskiem Jana Le Doi, młodego człowieka, bardzo pięknego i inteligentnego, należącego do tej samej kategoryi, co nasz przyjaciel Jerzy. Dziennikarz ten, zaznajomił się z panią Magdaleną, z czego wnoszę, że ona lubi debiutantów i pozostanie wierną ich przyjaciółką aż do śmierci. Zresztą kobieta to bardzo bogata. Vaudrec i Laroche-Mathieu niedarmo byli przyjaciółmi jej domu.
— To wcale niczego kobietka — wtrącił
Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/556
Wygląd
Ta strona została skorygowana.