Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/489

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Chrystus stąpał po fali, która zdawała się ustępować, wydrążać pod delikatnem dotknięciem stopy boskiej. Wszystko było czarne, wokół Człowieka-Boga! Jedne tylko gwiazdy błyszczały na firmamencie. Postacie apostołów, oblane niepewnem światłem latarni sterniczej, trzymanej przez tego, który wskazywał mistrza, zdały się jakby sparaliżowane zdumieniem.
Istotnie, było to dzieło potężne i niezwykłe, dzieło wielkiego mistrza, jedno z tych, które wzburzają umysły i pozostawiają po sobie wspomnienia na całe lata.
Ludzie, patrzący na ten utwór, pogrążeni byli w milczeniu; następnie odchodzili zadumani, by później dopiero zachwycać się techniką i doskonałością rysunku.
Du Roy po chwili przyglądania się obrazowi, wykrzyknął:
— To szyk, módz zakupić podobe cacko!
Ponieważ jednak publika, pragnąca widzieć arcydzieło, popychała go i szturkała łokciami, oddalił się, trzymając ciągle drobną rączkę Zuzanny i ściskając ją delikatnie.
— Może pan wypije kieliszek szampana? — zapytała dziewczyna. — Chodźmy do bufetu. Znajdziemy tam ojca.
Wracali znów przez wszystkie salony, w których tłum wzrastał z każdą chwilą, tłum koły-