Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/480

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na ministra, który go podszedł, który się nim posługiwał i który dwa razy tygodniowo obiadował przy jego stole. Jerzy służył mu za sekretarza, ajenta, rączkę do pióra, a pisząc pod jego dyktandem, czuł gwałtowne pragnienie zduszenia tego tryumfującego zwierzęcia. Jako minister, Laroche miał średnie powodzenie, a dla utrzymania teki, musiał się taić, iż teka ta jest wypchana złotem. Du Roy jednak czuł doskonale to złoto, czuł je w wynioślejszych słowach spanoszonego adwokata, w ruchach jego bardziej impertynenckich, w twierdzeniach stanowczych, w nadzwyczajnej pewności siebie. Laroche królował teraz w domu Jerzego Du Roy; zajął dni i miejsce, należące przedtem do hrabiego Vaudrec’a, a do służących przemawiał, niby drugi pan domu.
Jerzy tolerował go, drżąc ze złości, jak pies, co chciałby ugryść, lecz nie śmie. Wobec Magdaleny natomiast okazywał się nieraz szorstkim, lecz ona wzruszała ramionami i obchodziła się z nim, jak z dzieckiem niesfornem. Dziwił ją jednak ten jego ustawiczny zły humor.
— Nie rozumiem cię — powtarzała. — Nie rozumiem, czemu tak ustawicznie narzekasz. Masz przecie stanowisko świetne.
Odwracał się plecyma i nie odpowiadał.
W pierwszej chwili postanowił, że absolutnie nie pójdzie na wieczór do redaktora i że