Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

teź wskazówki co do pewnych źródeł dochodów niektórych naszych kolegów“.
Młody człowiek bardziej się zdziwił niż zirytował, pojmując tylko, iż w tem wszystkiem mieści się dlań coś nieprzyjemnego.
— Kto panu dał wiadomość o wdowie Aubert? — zapytał Boisrenard.
Duroy nie mógł sobie na razie przypomnieć.
— Ach! to Saint-Potin — zawołał.
Odczytał powtórnie ustęp dziennika i zaczerwienił się nagle, zrozumiawszy dopiero, iż zarzucają mu przedajność.
— Jakto... utrzymują, iż jest płatny za... — wybuchnął.
— Nieinaczej! To sprawa niemiła. Pod tym względem wydawca jest bardzo surowy.
W tej chwili zjawił się Saint-Potin.
— Czytałeś artykuł Pióra? — zawołał, podbiegając ku niemu.
— Tak, i wracam właśnie od tej pani Aubert. Wistocie, istnieje taka pani, ale nigdy nie była aresztowaną. Pogłoska ta nie ma najmniejszej podstawy.
Duroy pobiegł do wydawcy, który przyjął go nieco chłodno i zmierzył go wzrokiem podejrzliwym. Po wysłuchaniu całej sprawy, Walter odpowiedział: — Udaj się pan osobiście do tej pani i napisz odwołanie w taki sposób, by