Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie należy już do niej, że zacznie żyć własnem życiem, nie troszcząc się o starych. Zdawało jej się, że ta zmiana dokonała się w nim w ciągu jednego dnia. Jak to? ten wąsaty, rosły chłopak, przejawiający swą wolę, byłżeby jej synem, jej biednem maleństwem, które ją kiedyś zaprzęgało do przesadzania sałaty?
W ciągu najbliższych trzech miesięcy Paweł rzadko tylko odwiedzał swych rodziców i aż nazbyt było widocznem, że co prędzej pragnął odjechać, pod rozmaitymi pozorami skracając pobyt.
Janina się trwożyła, a baron ustawicznie ją pocieszał, powtarzając:
— Dajże mu pokój; chłopak ma dwadzieścia lat.
Aż tu pewnego ranka, człowiek jakiś źle ubrany, mówiąc francuszczyzną zaprawną akcentem niemieckim, zgłosił się do „pani wicehrabiny“.
Po wielu ceremonialnych ukłonach wydobył z kieszeni brudny portfel, oświadczając:
— Mam tu mały papierek dla jaśnie pani — i rozwinąwszy tłusty świstek papieru, podał go Janinie.
Przeczytała raz i drugi, spojrzała na żyda, raz jeszcze przeczytała i spytała:
— Co to ma znaczyć?
Przybysz wyjaśnił tonem uniżonym: