Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/314

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wszyscy troje i w nocnym mroku ruszyli do Peuples.
Od czasu do czasu z głębi karety wydobywał się szloch bolesny.
Nazajutrz Janina płakała do samego wieczora. Następnego dnia kazała zaprządz do powoziku i pojechała do Hawru. Kurczak pogodził się już widocznie z faktem rozstania. Po raz pierwszy w życiu miał towarzyszy, a pragnienie zabawy nie pozwalało mu dosiedzieć spokojnie na ławie szkolnej.
Janina przyjeżdżała co drugi dzień i na każdą niedzielę. Nie wiedząc, co począć z sobą podczas lekcyj i pauz, siedziała w poczekalni, nie mając siły, ni odwagi, by się oddalić z zakładu. Kierownik zabierał ją do siebie, prosząc, by przyjeżdżała mniej często. Nie zważała na to.
Uprzedzono ją tedy, że jeśli nie przestanie przeszkadzać chłopcu w zabawie podczas pauz i w pracy przez ciągłe odwiedziny, będą zmuszeni wykluczyć go ze szkoły, o czem też zawiadomiono barona. — Odtąd strzeżono jej, jak więźnia, nie pozwalając wydalać się z Peuples.
Wakacyj szkolnych wyczekiwała z większem upragnieniem, niż jej syn.
I niepokój bezustanny trawił jej duszę. Zaczęła się włóczyć po okolicy, z psem Pogromem wędrując całymi dniami, pogrążona w bez-