Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gdy kończono kontredansa, zrobiło się miejsce dla mężczyzn, którzy stojąc rozmawiali dla służby w liberyi, która wnosiła wielkie tace. W rzędzie siedzących kobiet poruszały się malowane wachlarze, bukiety przez pół zasłaniały zalotne uśmieszki, a flakoniki ze złotymi korkami poruszały się w dłoniach obciśniętych białemi rękawiczkami, odznaczającemi kształt wypieszczonych paznokci. Koronki, dyamentowe brosze, bransolety z medalionami, drżały przy stanikach, migotały na piersiach, szeleściły na obnażonych ramionach. Włosy odwinięte z czoła i skręcoe z tyłu głowy uwieńczone były lub poprzeplatane jaśminem, niezapominajkami, granatami, kłosami lub bławatkami. Matki nieruchomie siedzące z twarzą nachmurzoną, miały po większej części czerwone turbany na głowach.
Serce Emmy mocniej zabiło gdy tancerz jej ująwszy koniuszczki jej palcy wprowadził ją do szeregu i stanęła czekając na swoją kolej. Niebawem jednak opanowała to pierwsze wzruszenie i kołysząc się odpowiednio do rytmu orkiestry, sunęła naprzód z lekkimi ruchami giętkiej szyi. Chwilami uśmiech igrał na jej ustach kiedy skrzypce grały solo z delikatnością właściwą temu in-