Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/598

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Wreszcie, mówił wykręcając się na pięcie, choćby tylko za odznaczenie się przy pożarach!
W końcu Homais przechylił się na stronę władzy. Oddał potajemnie panu prefektowi znakomite usługi przy wyborach. Słowem sprzedał się, frymarczył sobą. Podał nawet do monarchy prośbę, w której błagał o wymierzenie mu sprawiedliwości; nazywał go naszym dobrym królem i porównywał go do Henryka IV.
I co rano aptekarz chciwie porywał dziennik szukając w nim swej nominacyi; nie mógł jej się doczekać. Nakoniec nie mogąc już wytrzymać, kazał w swoim ogrodzie nakreślić gazon w kształcie gwiazdy legii honorowej, z dwoma krzaczkami wyższej trawy u wierzchu, które miały naśladować wstążeczkę. Przechadzał się koło tego ze skrzyżowanemi ramiony, dumając nad niedołęztwem rządu i niewdzięcznością ludzi.
Przez poszanowanie, czy przez rodzaj zmysłowości, która mu kazała z powolnością się rozpatrywać w pozostałych mu skarbach, Karol nie był jeszcze otworzył skrytki w palisandrowem biureczku Emmy. Jednego dnia nareszcie usiadł przed niem, zakręcił klucz w zamku i nacisnął sprężynę. Znajdowały się tam wszystkie listy Leona.