Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/997

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łami, zwabił na pole mordu, i tam pozbył się ich parami za pomocą narzędzi, które ten potwór natenczas miał przygotowane.
Zręcznie obrachowane zabiegi jego co do wzbudzenia wiary w to, że miał wspólników, nie powiodły się — nie umiał tego udowodnić.
Przyrzekł wymienić tych wspólników, skoro go zawiozą na jedno miejsce w Alzacyi, gdzie jakoby miał zakopać swoją torbę z listami — ale sędziowie nie uwierzyli temu, i raczéj przewidzieli zamiar zręcznego zbrodniarza, który chciał, aby tam go zawieziono, iżby przy zdarzonéj sposobności mógł uciec.
Cesarz potwierdził wyrok śmierci — a kat parÿzki wzniósł swój tron na placu de la Roquête.
W nocy wojsko zamknęło ten plac, aby ciekawe tłumy nie przeszkadzały katowi.
Tajemnice rusztowania objawiają się tylko szczególniéj uprzywilejowanym i wybranym — inni dopiero nazajutrz rano widzą gotowy, groźnie wznoszący się w górę przyrząd.
Kat Paryża i jego pomocnicy mają bardzo przyzwoity powóz, jakiby chętnie chciał posiadać niejeden przemyślny handlarz.
Zaprzężony w parę koni, zakryty ten powóz zajechał ze wszelkiemi rekwizytami na plac de la Roquête.
Mistrz zaś i jego czeladnicy przybyli osobno, niepozornym fiakrem.
Pod zasłoną nocy zaczyna się tam niezakłócona, groźna robota, któréj nawet mieszkańcy okolicznych domów dokładnie rozpoznać nie mogą, bo światło pochodni, którego kat używa do swojéj roboty, jest niepewne i migające.
Czytelnik prowadzony naszą pewną ręką zechce w nocy wstąpić na ten plac krwią zlany — nikt nie zawoła na nas ostrym francuzkim tonem: „Precz ztąd — tu nie wolno chodzić nikomu!“ możemy jak najspokojniéj i nie