Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/985

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żenie dotyka! Teraz pojmuję ból, który twoja twarz i mowa zdradza.
— Dusza mojéj nieszczęśliwéj córki jęczy i tęskni przynajmniéj do jednéj części siebie saméj, i śpieszę tu, aby wydostać dziecię z domu podrzutków. Wtém — o dziwne zrządzenie! — urzędnicy tego domu donoszą mi, że...
— Mój domysł, — że — Józefina...
— Źeś pani to dziecię wzięła pod swoja opiekę, pani i książę Waldemar!
— Jest to zrządzenie Nieba, Eberhardzie! To dziecię jest tutaj — wychowuję je z miłością, którą teraz rozumiem! Lecz — pozwól na pytanie, które między przyjaciółmi takimi jak my ujść może! Kto był ten niecny, który opuszczoną dziewczynę, sierotę, jaką wówczas była twoja biedna córka, poświęcił na ofiarę swojéj chuci? Powiedz Eberhardzie. powiedz — widzę, że chcesz mi wykrętnie odpowiedzieć.
— Pozwól mi to zamilczeć, Karolino! Małgorzata powierzyła mi tę tajemnicę — lecz pozwól niech spoczywa w grobie mojego serca! Co się stało, jest tak okropne, że nie mogę tém twojéj duszy obciążać! Poświęć mojemu biednemu, tak nieszczęśliwie odszukanemu dziecku cichą łzę i modlitwę, gdy klękniesz przed Zbawicielem!
— Zaiste, mój wzniosły przyjacielu, twojéj wspaniałomyślności, twojéj mocy duszy potrzeba, aby podnieść znalezioną i przebaczyć tym, którzy, względem niéj tak strasznie zgrzeszyli! mówiła opatka podając rękę Eberhardowi. Twoja szlachetność wielka jest i święta, Eberhardzie; wydajesz mi się zawsze nowym Messyaszem ludzkości, który dla wszystkich wzorem być powinien! Nie broń się; pozwól, abym ci powiedziała, że co serce moje czuje i porusza — jest dla mnie dobrodziejstwem! Jeżeli kto na ziemi jest w stanie doświadczoną cierpieniami podnieść, to tylko chyba ty jeden, Eberhardzie — ty, który jéj błogosławioną przez Boga ręką dosiągłeś! Będę się modliła za Małgorzatę, za twoją pokutującą córkę,