Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/549

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

odpowiedział spokojnym wyrazem i bez zmiany na twarzy; potém znikła wśród ciemnego lasu, owa mniszka z szatańskiém sercem, ta co się nazywała oblubienicy niebios, a rzeczywiście była oblubienicą piekła!


ROZDZIAŁ XII.
Przed domem podrzutków.

W kilka dni późniéj książę de Monte-Vero przybył do stolicy z Marcinem i murzynem, w krótkim czasie nieobecności swojéj przebywszy podróż, wówczas jeszcze uchodzącą za coś nadzwyczajnego. Dzisiaj przeciwnie często widzimy, że osadnicy daleki zachód lub południe Europy odwiedzają, albo że Niemcy przedsiębiorą podróż do Ameryki, aby ją własnemi oczami poznali. Przecięż prawie wszyscy nasi znakomici artyści dramatyczni zwiedzili świat nowy i wrócili ztamtąd obładowani złotem i wawrzynami!
Oszustwo na wielką skalę dokonane przez Furscha i Czarną Esterę, wspólnie z Rudym Dzikiem, którego śladu dochodzić zaniechano, bo Eberhard zawiadomił, że zapewne na morzu śmierć ponieśli, stanowiło przedmiot codziennéj rozmowy, nietylko w sferach dworskich, ale i w innych kółkach; przedsięwzięto zatém najrozleglejsze śledztwo co do tego, jakim sposobem udało się złoczyńcom uzyskać urzędowo poświadczone papiery. Lecz nic nie wyśledzono, bo było za wielu urzędników, niepodobna więc było dojść kto pofałszował podpisy i poprzykładał urzędowe pieczęci.
Jedyną osobą, o ktôréj niewątpliwie wiedziano, że dopomagała oszustwu, był ów urzędnik pocztowy, przez którego ręce przechodziły zamorskie listy — ale ten za-