Strona:PL G Füllborn Tajemnice stolicy świata.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Piękne postaci krótko ubranych amazonek wkrótce zwróciły uwagę wszystkich panów, a mianowicie książę Etienne i Mohamet Achari przyglądali się znawczym wzrokiem pięknym amazonkom, i niejedném ognistém spojrzeniem wynagrodzeni, na nowo zachęcani byli.
Jeszcze jeden numer, potém ukazała się wsławiona królowa lwów, podziwiana miss Brandon, odważna, cudzoziemka; która całą ogromną stolicę zaniepokoiła.
Wspaniałe wyuczone konie, które po kadrylu przeprowadzano, mimo wykończonych, szlachetnych kształtów swoich i podziwu godnéj zręczności, nie zdołały już pohamować niecierpliwych widzów. Wszyscy z największém wytężeniem wzroku oczekiwali pojawienia się śmiałéj cudzoziemki, która zdołała straszliwych królów pustyni uczynić swoimi niewolnikami.
Nakoniec otworzyły się drzwi, prowadzące ze stajen i korytarzów na scenę, lecz nie ukazał się starszy ubrany w srebrzysto lśniące trykoty, który dawniéj kierował włóczeniem i ustawianiem złotéj klatki, z trzema potężnemi bramami i drażnił te dzikie bestye żelaznym drągiem, lecz dzisiaj inny sługa musiał wykonać jego obowiązki przy wstępie na scenę.
Lwy rycząc straszliwie rzucały się na kratę klatki, którą rozgniewane wstrząsały, okazując tłumowi widzów całą swą pustoszącą siłę i wściekłość.
Gdy się bestye do najwyższego stopnia rozdrażniły, sługa cofnął się w tył, drzwi się otworzyły — na torze ukazała się pyszna jak królowa, pani zwierząt pustyni.
Po obszernym cyrku rozległ się okrzyk przerażenia i poklaski, — z podziwem ujrzano majestatyczną postać kobiety, śmiejącéj bawić się ze lwami!
Tylko Eberhard nie zmienił smutnych nieruchomych rysów, lecz pałający wzrok wpoił w artyskę, która za scenę obrała sobie klatkę królów pustyni!
Nie widać było przy niéj żadnéj broni, w kształtnéj ręce trzymała tylko zwyczajną szpicrutę. Ubrana w czarną, nieozdobną ogoniastą suknię, jéj słuszna, wyniosła