Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzenia i błyszczą odwagą, jakiej Prim już w kilku spotkaniach dał dowody.
Takiego przyjaciela mocno sobie życzył Serrano, i dlatego pomiędzy kolegami do tego samego celu dążącymi, łatwo zawiązały się ścisłe stosunki. Z nimi chętnie połączył się kapitan Don Olozaga, delikatnie zbudowany ale odznaczający się wielką znajomością świata i ludzi, oraz zręcznym sposobem znalezienia się. Twarz miał nadzwyczaj przyjemną, włosy i ubiór jak najstaranniej utrzymane, a delikatne, wyszukanie piękne ręce, po których niktby się nie spodziewał, że mieczem dzielnie władać umieją, zawsze ukryte były w rękawiczkach.
Jednego z następnych dni, w wielkim, sklepionym, dla gwardji królowej przeznaczonym pokoju zamkowym, siedzieli trzej młodzi rozmaitych stopni żołnierze.
Nim posłuchamy o czem rozmawiają i dalej poprowadzimy nasze opowiadanie, wypada nam pierw poznać cały obszar madryckiego zamku, jako rzecz wielkiej wagi.
Tę okazałą, nowego stylu budowlę, na wzgórzu położoną, widać ze wszystkich stron stolicy. Tworzy ona wielki czworokąt, z jednej strony otoczony kamiennemi tarasami, przez które szeroka droga prowadzi do głównego wejścia, a przed niem trzymają straż dwa ogromne lwy wyciosane z kamienia, na tarasach zaś stoją stare prawie zniszczone posągi. Tylną stroną wychodzi się na „mały dziedziniec zamkowy“, zamknięty wielkim budynkiem dla urzędników i służby zamkowej, podczas gdy lewe fronty ograniczone są rozległym arkiem, sięgającym aż do rzeczki Manzanares, przepływającej cały Madryt. Prawa strona prowadzi na „wielki dziedziniec zamkowy“, na którym stoi straż i do którego wchodzi się z ulicy przez osobną bramę.
Wielki ten i rozległy budynek ma barwę siwą, starożytną. Mury są prawie bezkształtnie grube; wjazdy i odrzwia w ostre łuki sklepione, a okna pięter wyższych żadnych nie