Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/578

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ślady dzikiego, przez długie lata w obozach strawionego życia.
— Jesteś pan szaleńcem! — w najwyższem uniesieniu zawołał król, a intendent jego również zdziwiony spojrzał na śmiałego oficera, którego spokoju bynajmniej nie zachwiała gwałtowność małego króla.
— Rozkaż strażom, by tego zuchwałego oficera zawlokły do więzienia stanu, aby nie mniemano, że się z królem podobnych rzeczy dopuszczać można. Kto pan jesteś? Jak się nazywasz?
— Jestem generał Ros de Olano, Najjaśniejszy Panie — kłaniając się odpowiedział oficer.
Franciszek z Assyżu przy tak niespodzianej dumie, z gniewu i przerażenia nie wiedział co począć i jak postąpić; sądził, że się tego dopuszczać zwykli. Gwałtownie zatem scy często się tego dopuszczać zwykli. Gwałtownie zatem szarpnął za taśmę od dzwonka przywołującego adjutantów.
Nikt nie słyszał i nikt się nie zjawił.
Król zbladł — pośpieszył ku drzwiom, gwałtownie rozsunął portjerę i otworzył drzwi, chcąc sam przywołać znajdujące się na korytarzu straże...
Ale z rozszerzonem okiem cofnął się napowrót do pokoju.
Korytarze i drzwi obsadzone były dzielnymi halabardnikami księcia Walencji!
— To obraza majestatu! — zgrzytając zębami zawołał król. — Pan jesteś buntownikiem! Na rusztowanie z nim! Kto panu kazał tu wchodzić?
— W imieniu królowej mam uwięzić Waszą Królewską Mość! — kłaniając się odpowiedział Olano, — a oto własnoręczny rozkaz Najjaśniejszej monarchini!
Franciszek z Assyżu poznał teraz, że tę przygodę z dobrą maną przyjąć musi; przekonał się, że Izabella chce tak gwałtownym czynem przeszkodzić wyjazdowi jego do