Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chwycający widok przedstawiają urządzone w głębi gabinety, w których tu i owdzie biją fontanny pachnącej wody, kiedy tymczasem w innych ukazują się lodowe groty albo kwitnące ogrody.
W przyległej sali ściany są pokryte obrazami, na których artystyczny pędzel przedstawił sceny bitew, gdzie można rozpoznać Esparterę, albo na wspinającym się koniu uderzającego na nieprzyjaciela, albo też przejeżdżającego w pośród gradu kul. jedna z takich sal jaśnieje sztucznem niebieskawem światłem — inna czerwonawą barwą, która ciemnym połyskiem napełnia miękkiemi fotelami zastawioną przestrzeń.
Dwaj najstarsi generałowie, których już spotkaliśmy w zamku Delmonte, przechadzają się po tej sali rozmawiając z cicha — są to Leon i Borso, przeciwnicy Espartery.
— Należało koniecznie znajdować się na dzisiejszej uroczystości, bo w przeciwnym razie mógłby powziąć podejrzenie, — powiedział pierwszy. Sądzę, że gościnność jego przekonań naszych nie zmieni.
— Dla dobra Hiszpanji wszystko inne zamilknąć powinno! — poważnie odrzekł Borso.
— Przemawiasz do mnie całą duszą — a dla dobra Hiszpanji potrzeba Esparterę oddalić od tronu.
— On nas Anglji zaprzedaje; mam w ręku tego dowody.
— Czy ty prawdę mówisz, Borso? Nie próżne były moje domysły. On musi upaść, chociażby to życiem miał przypłacić! Powstanie przygotować łatwo, zwłaszcza jeżeli ty pomoc swoją mi przyrzekasz!
W tej chwili po za szepczącymi generałami ostrożnie rozsunęła się portjera, oddzielająca tę salę od przyległej i ukazała się podsłuchująca głowa służącego.
— Oto moja prawica, Don Leonie — rzekł generał