Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Długi szereg świątecznie przebranych tłumów, gdzie młodzież pomięszaną widziano ze starcami, bogatych z ubogimi, od rana zapełniał starożytną katedrę, w której po południu odbyć się miał obrzęd kościelny.
Wewnątrz starożytnego kościoła zatrzymano miejsca dla dworzan i dygnitarzy; dla tego też od samego rana tłumy zebrały się w szerokiej ulicy, ażeby znaleźć dla siebie stanowisko, z któregoby można widzieć dostojnego małżonka i młodą infantkę.
Przed południem już tłumy utworzyły tak zbitą masę, że halabardziści księcia Walencji wyrobić musieli ulicę w ulicy, ażeby dozwolić przejazdu ekwipażom dworskim, które zdążać miały do katedry.
Tłum zwiększał się co chwila, a ciekawi zajmowali wszystkie wzniesienia, dachy domów pokryły się głowami, które jedna przy drugiej tworzyły jednolitą masę, której końca widzieć nie było można. Wszyscy nieopisaną cierpliwością i wytrwaniem oczekiwali pojawienia się królowej i infantki Luizy. Dwadzieścia tysięcy głów w jedną całość zbitych, to liczba zastanowienia godna, a porządek i spokojność zachowana wprawiały w podziw.
Halabardziści — atletycznej budowy żołnierze doborowej powierzchowności w złocistych mundurach, w rzymskich hełmach, który to ubiór nadawał im starożytną postawę tworzyli po obu stronach szpaler; tak, że pozostała pomiędzy nimi wolna ulica, na której pokazały się nakoniec bogato złocone ekwipaże królewskiej rodziny, którym towarzyszyły powozy adjutantów, dam dworu, dworzan i dalszy orszak.
W chwili kiedy się ukazała ośmiokonna kareta, pokryta bogatemi złoceniami, wioząca do katedry królowę Izabellę, zabrzmiał okrzyk przez cały tłum wydany — Viva la reyna Izabella!
Ośm białych andaluzyjskich rumaków, któremi kiero-