Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wyrazy te głęboko wyryły się w sercach wszystkich obecnych; bo każdy obywatel kocha ojczyznę swoją, gotów dla niej ponieść życie w ofierze.
Dla Hiszpanji! Wzniosłe to słowo wywołało powszechny zapał, bez wiedzy i chęci Don Franciszka; chciał on tylko wyrazić to, co dusza jego uczuwała, a stał się powodem ogólnego poklasku otaczających.
— Chwała generałowi Serrano! chwała bohaterowi Burgos!... rozległy się okrzyki na około, a sam Concha czuł jak łza rozrzewnienia popłynęła po jego strudzonej i zarosłej twarzy.
Lekarz zręcznie opatrzył ranę; nie dawał on jeszcze nadziei, że zdoła uratować ciężko ranionego generała, przygotowywał nawet niespokojnego Prima, że wyzdrowienie nie tak prędko nastąpi, ale jednak stan jego się nie pogorszy. Zalecił przytem największą spokojność i troskliwość. Chorego przenieść do Madrytu nie dozwalał.
Concha i Prim naradzali się nad tem jakim sposobem możnaby ranionemu zapewnić spokój i wygodę i jednogłośnie postanowili pozostawić go w klasztorze Dominikanów w Burgos, jako w miejscu ze wszech miar odpowiedniem dla ich najdroższego przyjaciela. Lekarzowi polecono, ażeby pozostał przy chorym i o stanie choroby codziennie zawiadamiał, gdyż wodzowie przedewszystkiem powinni byli kierować ściganiem uchodzącego nieprzyjaciela i korzystać z odniesionego zwycięstwa.
Serrano głosem osłabionym zatwierdził ten projekt, o którym Prim go zawiadomił; bezzwłocznie więc na noszach naprędce zrobionych zaniesiono go do klasztoru w Burgos, w którym przyjęto go chętnie z powodu znacznego wynagrodzenia pieniężnego, które za udzielenie rannemu gościnności dano.
Concha i Prim i inni dowódcy zajęli się prócz tego starannem umieszczeniem rannych, starając się, żeby im