Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Rozdział II.
CZARNY PAWILON.

Zamek Delmonte leżał na wzgórzu, otoczonem parkiem pełnym pachnących drzew migdałowych i róż, oraz ciemnoczerwono kwitnących granatów i gęstych liści jaśminu, a zamkniętem niskim, mchem porosłym murem, w którym znajdowały się tylko dwa wejścia. Jedno z nich bliższe zamkowego tarasu, było szerokie dla wygodnego przejazdu gości przybywających w powozach; drugie zaś znajdujące się w odleglejszej stronie parku, jako mniejsze służyło do użytku dworskich i robotników.
Stary zamek o arkadowych, wysokich, w ornamenty zdobnych oknach, sprawiał pełne poszanowania wrażenie. Dwie wieże stanowiły jego narożne strzelnice, z których szczytów niegdyś działa dosyć groźny ogień ziać mogły, lecz które dzisiaj tylko drapieżnemu ptactwu i wielkim nietoperzom za schronienie służyły. Niższe, wąskiemi oknami opatrzone ich części zajmowała służba zamkowa, podczas gdy wielka przestrzeń, do której wchodziło się przez taras ozdobiony szerokiemi południowemi kwiatami i grubolistnemi aloesami, użyta była przez mieszkańców zamku na salę zebrań. Na koniec znajdujące się nad nią i za nią pokoje, leżące w pośród mocnych filarów, stanowiły mieszkanie Don Miguela Serrany i obu jego synów.
Siwa, wypełzła barwa, o starości zamku świadcząca, pomimo otaczających go krzewów i drzew, nadawała mu poważny pozór, a marmurowe stopnie tarasu, ukryte w pośród liści posągi znakomitych mistrzów i rozległe a użyźnione pola i lasy po za zamkiem leżące, przekonywały o bogactwie jego właściciela.
Służba właśnie wymiotła ostatni pyłek z wielkiej i wysokiej sali przyjęć, której podłogę zdobiła mozaika, a któ