Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w którejby z wybranym, całą jej wyobraźnię zajmującym, na którym wzrok jej z największem upodobaniem spczywał, poufne słowo zamienić mogła.
Serrano spostrzegł i najprzód ze zdziwieniem, a później ze wzrastającem zajęciem śledził spoczywające na nim spojrzenia młodej królowej. Z początku nie mógł ich należycie zrozumieć, lecz potem przeczuł duszą, że te spojrzenia mówią bez głosu, że mu skrycie szepcą o tajemnej, ale czujnej miłości.
Ale miłość królowej, zwłaszcza tak młodej i pięknej, ma dziwny, czarowny i wszechmocny powab; czuł to Franciszek Serrano coraz silniej ilekroć ujrzał Izabellę!
Dotąd wolno mu było zbliżać się do niej jak wszystkim innym panom dworu, dotąd nie wymówili żadnego poufnego słowa; czarowny związek między królową a nim dotąd mu się tylko roił w umyśle.
Ale czyliż taki domysł nie ukrywał już w sobie nadziei? A nadzieja czyliż nie mieści w sobie pragnienia?
Franciszek Serrano, zaślepiony świetnością dworskiego życia, odurzony zwodniczą nadzieją miłości ze strony młodej, czarownie pięknej królowej i nadzieją odznaczenia się, zaczynał powoli zapominać, że przysięgi jego i miłość już do innej istoty należały, a przed jawiącym się obrazem pięknej, modrookiej królowej, coraz bardziej usuwała się miła postać boleśnie wyciągającej do niego ramiona Henryki; jeszcze ją widział łzami zalaną, przyzywającą go zdała, coraz bardziej zdała, ukazującą mu swoje dziecię i podającą mu swą białą rękę...
Ale znikła mu z oczu, gdy następnego wieczoru znalazł się w apartamentach Izabelli dostrzegł ułudne spojrzenia po raz pierwszy kochającej królowej!
— Don Serrano, — szepnęła — wiadomo panu, że z powodu zbliżających się zapust, na cześć naszego kuzyna