Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nawidzę mojego brata! A ten brat, ten nędznik, który od samej młodości ma pierwszeństwo przedemną, ten ulubieniec Don Miguela Serrany, bo jakaś chytra cyganka dla otrzymania bogatego podarku, gdy się urodził, przepowiedziała mojemu ojcu, że kiedyś koronę nosić będzie, umiał także i Henrykę pozyskać dla siebie!
Barradas, nie sądząc, aby wiadomość, której tak skrzęt nie miał udzielić drugiemu synowi swojego pana, tak głębokie na nim wywarła wrażenie, wielką miał ochotę jak najprędzej dostać się do Delmonte, bo dzisiejszej nocy zupełnię mu na odwadze zbywało.
— Ale ty kłamiesz, niegodziwcze! To co mi mówisz jest niepodobieństwem! Jeżeli dbasz o twoje życie, to dowodem potwierdź własne słowa!
— Jutro wieczorem zaprowadzę was do chatki Henryki.
— Nie, jeszcze dzisiejszej nocył
— Zlitujcie się Don Józefie!
— Chatki leżą niedaleko od zamku — muszę mieć pewność!
Namiętny syn Don Miguela Serrany znowu nacisnął kapelusz na najeżone, burzą rozrzucone włosy, otarł z czoła pot wzruszeniem wywołany i ruszył ku drzwiom.
— Dalej, naprzód! Prowadź mnie do chatki Henryki!
— Ona już zapewne śpi, Don Józefie,
— Podły łotrze! Czy się lękasz burzliwej nocy, czy też dziewczyny? Rozkazuję ci, prowadź mnie bo nie znam chatki Henryki!
Barradas postrzegł, że dłużej opierać się niepodobna — przerażała go nietylko straszliwa burza nocna, ciągle jeszcze powtarzające się grzmoty i rzęsisty deszcz, ale nadto przerażało go wzburzenie Don Józefa i cała łatwo w nim budząca się nienawiść. Znano go od samej młodości jako skry-