Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/354

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zaiste nielada podkreślać wieści o tem, że księżę wręcz przy pomocy nihilistów zamierza zdobyć koronę dla ojca (Konstantego Mikołajewicza) a dalej, drogą następstwa, i dla siebie.
Dla ścisłości godzi się przypomnieć, że podotąd kursuje o uwięzionym jeszcze i taka wersja… że książę musi byś trzymanym pod kluczem, bo zdradza wprost „okropne“ instynkty, czego dowodem… iż, zrujnowawszy się jako młodzieniec, dla głośnej piękności Fanny Blakfort ukradł brylanty ozdabiające jakąś bardzo szanowną ikonę w kaplicy rodzicielskiego pałacu… Lecz ta wersja zakrawa mocno na chęć odjęcia uwięzionemu uroku męczeństwa, na chęć wytępienia wszelkiego dla nieszczęśliwego współczucia i podobno jest nią istotnie. Ta wersja aż cuchnie kuźnią wzmocnionej ochrony, przewidującej możliwość nowej „Pugaczewczyzny“ pod hasłem Mikołaja Konstantynowicza! A więc wzięto przykład z pamiętnej historji Hurki, syna sławetnego satrapy a młodego dygnitarza, który popełnił głośną kradzież i napad zbójecki na senatora Połowcewa w Niceji, a który, pochwycony w Paryżu, został, za wiedzą uprzejmego rządu francuskiego, otruty w więzieniu — no i wolano spotwarzyć wygnańca, ogłosić za złoczyńcę, niż w osobie wielkiego księcia uznać publicznie politycznego przestępcę.
I Mikołaj II panował. Cisza głęboka zaległa całą monarchję — nigdzie ani głosu żywszego, ani silniejszego westchnienia… Umilkli i rewolucjoniści i socjaliści, i demokraci i ludy uciśnione. Umilkli dlatego, aby żadnej sylaby ze spodziewanych słów cesarskich nie stracić…
Rosja nie zraziła się pierwszym manifestem Mikołaja II, zgadywała, że to był nie program, ale akt po-