Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lił, bo wiersze były pięknie przepisane, a jaki papier śliczny od Zalewskiego, z aniołkami w około!....
— Nie było czego żałować, bo Mama miała słuszność, a Ojciec powiedział, że i to com sam napisał nieźle mi się udało. Ale widzisz. Bronisiu, że zamiast przyjemności przykrość może byśmy Mamie dziś wyrządzili, gdybyśmy zechcieli jakie wiersze zadeklamować. Najlepiéj bez żadnego namysłu wprost od serca powiedziéć co się czuje, a ponieważ ty mówisz, że ci to będzie za trudno, tedy ja, jako starszy brat, ciebie zastąpię i powiem za nas wszystkich. Zobaczysz że i tobie tymczasem przyjdzie co do głowy......
— Ej, mnie nic nie przyjdzie, już ja wiem; — to téż ja chyba zapłaczę.....
— A więc płacz, jeśli ci się na to zbierze, i to nie zaszkodzi. Wiem, jak raz mówił Ojciec, że czasem jedna łza bar-