Strona:PL Florian Batmendy.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za ktore umiałby ſię zemścić, ale nie mogł onym zapobiedz; żałował czasu tego w ktorym był tylko proſtym żołnierzem i czekał z niecierpliwością końca Woyny, kiedy Turcy wzmocnieni poſiłkami, nowego wodza maiąc na czele zaczęli ſię potykać z ſzeregiem ktory miał Bekira Rządcą.

Był to czas ktorego Satrapowie Woyſkowi długo czekali; użyli tyſiącznych ſposobow ſwoiey biegłości, aby Wodz ich był zwyciężonym, iaka ſię przez cały bieg życia onych nie okazała, aby zbici zoſtali. Mężnie ſię Bekir bronił, ale ani rozkazy iego ſkutku nie brały, ani mu dopomagano. Prożno ſię chcieli Zołnierze Perscy oprzec zatrzymywani od Officyerow, ktorzy tylko w ucieczce onym byli przewodnikami. Mężny Bekir opuszczony, ranami okryty, przywalony tłumem żołnierzy wziętym zoſtał przez Janczarow, Wodz Turecki tak był okrutnym iż ſkoro zdrowie odzyſkał, okutego do Konſtantynopola odeſłał, a tam do ſtraszney iaſki-