Strona:PL Feval - Garbus.djvu/777

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go i dwóch fechmistrzów. Potem jeszcze opowiadał p. Perjol o spotkaniu się przed Chateletem z księżną Gonzaga i Aurorą.
— Przybyłem do Palais Royal o dwie minuty wcześniej, niż te panie — dodał — i to mi wystarczyło. Książę pan raczy nu zwrocie pięć tysięcy luidorów, które musiałem wsunąć do ręki pana Nanty za to, aby w imieniu regenta odmówił posłuchania tym paniom.
— Dobrze — rzekł Gonzaga. — Cóż dalej?
— Wszystko załatwione. Konie pocztowe zamówione na godzinę ósmą.
— To dobrze — powtórzył Gonzaga wyciągając z kieszeni urzędowy pergamin.
— Co to jest? — zapytał Pejrol.
— Nominacya na tajnego królewskiego pełnomocnika w Hiszpanii.
Pejrol wytrzeszczył oczy z podziwu.
— Posiadam obecnie większe łaski, niż kiedykolwiek — odpowiedział Gonzaga, — pracowałem na nie ciężko i mozolnie. Zaiste, muszę być okrutnie silny, mój przyjacielu Pejrolu, jeżeli regent okazuje mi taką bezwzględną ufność i zostawia zupełną swobodę. Bardzo silny! Z chwilą, gdy głowa Lagardera padnie pod toporem, wzniosę się na takie szczyty, że wam wszystkim, wspinającym się za mną, zakręci się w głowie. Regent będzie się wysilał, jakby mi wynagrodzić dzisiejsze swe podejrzenie, ale ja mu też odpłacę! Niech tylko Lagarder, ten miecz Damoklesa, nie wisi nad moją głową! Do stu piorunów! Dosyć mam akcyi białych, niebieskich i żółtych, aby rozpędzić bank na cztery wiatry!