Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tomat. Rozbierać one za niedorzeczność uważał, a zapomnić o nich, za występek.
Przy tej zupełnej abnegacyi i poświęceniu, Neptun dumnym był z swej wolności. Pojmował on z naiwnością pełną rozsądku, właściwą murzynom, iż nie korzystać z prawa, nie znaczy go się wyrzekać. Cieszył się myślą, iż od niego tylko zerwanie więzów zależy, chociaż był zdecydowanym nigdy się na takowe nie targnąć, bo wiedział, iż w takim razie, musiałby opuścić swego dobrego pana.
Przywiązanie jego podzielał Kapitan Lefebvre, zupełne w murzynie zaufanie pokładał, i bez obawy największy swój skarb byłby mu powierzył. Miał przecie przed nim tajemnicę. Kapitan Lefebvre kochał Florentynę de Vallées i co wieczór do niej udawał się potajemnie. Pierwszy raz murzyn chciał iść za nim, ale na rozkaz Kapitana od zamiaru swego odstąpił. Neptun nie był podobnym do europejskich kamerdynerów, którzy częstokroć służą swym panom pomimo ich chęci. Wola Kapitana była dla niego świętą: co tylko mu rozkazał, Neptun czynił tak dalece, iż gdyby był powiedział: zabij mię, wątpić należy, czyby murzyn za swój długi nóż nie pochwycił.
Z całego miasta Kap, Kapitan Lefebvre był może jedynym, co nie wiedział o postępowaniu Florentyny. Miał ją za niewinną, Florentyna czuła ku niemu namiętną i przelotną miłość, ujęła go zatem w swoje sidła, do czego jej nie mało dopomogła nadzwyczajna uroda. Zresztą łatwo było zwieść Kapitana, zajętego jedynie swoją miłością i służbą. W Kap widywał tylko Florentynę, która umiała przybrać postać anielską i świętą. Małżeństwa cywilnego z dwóch przyczyn zawrzeć nie mogli kochankowie: po piersze, młoda dziewica była nieletnią; po drugie Kapitan w tak grożących okolicznościach, nie mógł żądać potwierdzenia