Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W przeciągu kilku miesięcy Florentyna wydała na świat dziecię płci męzkiej. Wypadek ten zaledwie biesiady jej przerwał. Przyznać jednak należy, iż do młodego Alfreda namiętne przywiązanie powzięła. Był on synem Anglika, względem którego rzeczywiście coś do miłości podobnego uczuła. Inne jej namiętności przemijały nagle, nigdy nie kochała tak, jak to kochają dusze szlachetne.
Aleją kochano, kochano namiętnie i z poświęceniem. Była tak widocznie piękną.
Jenerał Leclerc wylądował w San Domingo z wojskiem francuzkiem, i natychmiast wyniósł Porucznika Lefebvre do stopnia Kapitana, którego szlachetne postępowanie długo spokojność w mieście Kap zachowało. Chcąc się stać godnym tego zaszczytu, młody Kapitan podwoił jeszcze gorliwość swoją. Częstokroć w towarzystwie Neptuna murzyna, zapuszczał się w rozległe plantacje cukru i kawy, które otaczają miasto Kap. Czasem nawet awanturował się aż na góry, aby rozpoznać położenie, jakie sobie obrali powstańcy murzyni. Ci ostatni uorganizowali się w regularne wojsko, siły ich były wielkie, a system prowadzenia wojny równie okrutny jak niebezpieczny. Nie raz Kapitan Lefebvre winien był ocalenie swoje nadzwyczajnej sile i niezachwianej wierności czarnego sługi.
Ten ostatni miał prawie lat czterdzieści; postać jego była kształtna, a rysy twarzy o tyle, regularne, o ile niemi być mogą rysy murzyna. Nadto fizjonomia jego różniła się od ludzi, z pokolenia których pochodził, bo wyraz jego twarzy oznaczał szczerość, poświęcenie i silną wolę. Pomimo ostatniego tego przymiotu, był on najposłuszniejszym sługą. Pan nadał mu wolność, a on od tego dnia właśnie stał się prawdziwym jego niewolnikiem, bo poprzysiągł dla Kapitana Lefebvra przywiązanie bez granic. Jakiekolwiek były rozkazy Kapitana, wypełniał je jak au-