Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A nadto, jeszcze.... mówił dalej Ksawery, o którego uszy zaledwie że się obił ten decydujący argument....
Ale zanim mógł dokończyć, drzwi kościoła Saint Germain des Près otworzyły się i tłum pobożnych plac napełnił. Dwaj przyjaciele rozmowę zawiesili.
Żebrak Murzyn czynność swoją rozpoczął. Stał nieruchomie i rękę wyciągał. Podobnym był do hebanowego posągu, wystawionego dla wzbudzenia litości w przechodzących. Wszyscy go wspierali, bo był znanym, a sława i żebrakowi jest potrzebną. Ksawery z balkonu się wychylił i bacznie oczyma śledził.
— Czy miała być na nieszporach?... zapytał głosem cichym Carral.
— Kto taki? odrzekł Ksawery, mocno się rumieniąc.
— Jeszcze ukryć: usiłujesz! Ale zapytanie moje zbytecznem było, wiedziałem bowiem, iż się na nich znajdowała; otóż i ona.
Ksawery bardziej się jeszcze wychylił. Dziewica cudownej urody, ubrana skromnie, z prostotą oznaczającą wyższe pochodzenie, przechodziła właśnie próg kościoła. Dama do towarzystwa w właściwym sobie ubiorze zdała za nią postępowała. Gdy się zbliżyła do czarnego żebraka, wsunęła mu w rękę pieniądz, a on się z rozkoszą uśmiechnął.
Potem młoda dziewica bojaźliwie na ganek spojrzała, a lekki rumieniec na jej lica wystąpił.
Kocha go!.... pomyślał sobie Carral.
Ksawery pomimowolnie ręce złożył.
Po czem Mistress Blowler, bo aby być damą do towarzystwa, trzeba koniecznie być Angielką, podniosła oczy w górę, ale to tylko w chęci przypatrzenia się pogodzie.
Niebo, które było czyste przez dzień cały, okrywało się właśnie chmurami, i krople deszczu spadać zaczęły. Angielka, przybrała strwożoną postać, i przebiegała plac nie-