Przejdź do zawartości

Strona:PL Faleński-Meandry.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I na ich miejscu wir się tylko kręci.
Więc treść takiego pisma miej w pamięci,
Bo go już wzrok nie wyczyta.


25.

O! ty przemożna siło pięści.
Święć się na ziemi twa epoka!
Część tobie chyłkiem i z pod oka!
Cześć ci, żeś górą jak najczęściej!
Cześć ci, dopóki ci się szczęści!
Cześć ci — naturo ty szeroka!

Mówicie: — zawsze hasłem było:
„Gnieć — bo inaczej ciebie zgniotą”.
Lecz cóż się stało z prawdą złotą:
„Nie czyń, co tobie nie jest miło?” —
Toż cnota zawsze bywa siłą —
Lecz siła może nie być cnotą.


26.

Swobodę stawiać ponad Sądy Boże,
Jestto: swawoli puszczać leje, w zawody
Z oślepłym trafem. Gdyż, wiedz panie młody:
Prawdziwa wolność, jestto w każdej porze
Prawo, czynienia tego, co nie może
Nikomu przynieść szkody.


27.

Ktoś tam, stanąwszy raz na głowie,
Rzekł: — Stać na nogach wyszło z mody!
Staremu światu niech świat młody
Kolącą w oczy prawdę powie:
„Z powagą waszą precz panowie!
Boście wy wiedzy antypody”.