Ta strona została przepisana.
KREUZA.
Wraz z ludem Kekropsowym zmógł nieprzyjaciela.
ION.
Z odsieczą się pojawił i dostał twą rękę?
KREUZA.
Tak, niby dar wojenny, za męstwo w podziękę.
ION.
Czy z mężem czy też sama przybyłaś w te strony?
KREUZA.
Z nim. Jeszcze do Trofonia udał się w pokłony.
ION.
Czy poszedł dla wyroczni, czy też z ciekawości?
KREUZA.
I tam i tu dla jednej tylko sprawy gości.
ION.
Czy chodzi o plon ziemi, czy o dzieci może?
KREUZA.
Bez dzieci my, choć dawno wspólne mamy łoże.
ION.
Więc nigdy macierzyństwa nie dały ci nieba?
KREUZA.
O moje macierzyństwo zapytaj się Feba.
ION.
Szczęśliwa-ś, tylko w jednem tem nieszczęsna wielce.
KREUZA.
A ciebie pozazdrościć jakiej rodzicielce?