Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom II.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pod Aresowe nogi,
Że wziął ją pan bitew srogi?

*

Nad Simoisu brzegami
Liczne zaprzągłszy rydwany,
Bój rozżegliście, skąpany
W krwi, nieopłatny wieńcami,
Kosztowny bój:
Wy sprawiliście to sami,
Że w Hadesową noc
Władców trojańskich moc
Zeszła na wieki! Wyście gród ten swój
Kazali pozbawić ołtarzy,
Że już się na nich nie jarzy
Ten ogień ofiarochłonny,
Że dym się już wonny,
Jak boska żąda potrzeba,
Przestał unosić do nieba!


∗                    ∗

A i Atrydów kwiat
Z rąk swej małżonki padł —
Lecz, śmierć została pomszczona:
Za mord zapłaciła mu żona,
Morderca wyszedł z jej łona,
Bóg ją nawiedził, Bóg,
Przemogły ją święte wyrocznie:
Ten, który z Argos przybył pod nasz próg,
To dziecię Agamemnona,
Nie spocznie,
Zanim na rozkaz boży