Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom I.djvu/493

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Co u cyntyjskich głazów złomu
Pośród świętego mieszka domu,
K’bóstwu, co schroń ma swą radosną.
Gdzie miękkowłose palmy rosną,
Gdzie smukły wawrzyn w górę pnie się,
Tam, gdzie w oliwek świętym lesie
W bolach zrodziła ją Latona,
Nad wodą stawu, co, zwichrzona.
Fale w krąg toczy — gdzie łabędzie
Muzom swe śpiewne ślą orędzie.

*

O wy rzęsiste łez tych zdroje,
Co na policzki padły moje,
Kiedy nieszczęsna ja niewiasta,
Ze zdobytego wzięta miasta,
Musiałam pośród tłuszczy wrażej
Tych kopijników, tych wioślarzy,
Na cudzoziemskiej płynąć łodzi
I, czy mi szkodzi, czy nie szkodzi
Na wagę złota zaprzedana,
Żyć tu, u obcej ziemi pana.
Gorzka mnie tutaj służba trudzi
U tej bogini, która ludzi
Zabija greckich[1] — ja przy córze
Agamemnona tutaj służę,
Przy jej ofiarach. Człek w niedoli
Chowan mniej czuje, co go boli,

  1. Idę za Nauckiem: „Ἑλλανοφόνου“, zamiast „ἐλαφοχτόνου“ łowczyni jeleni, jak chce Hartung.