Strona:PL Eurypides - Medea.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
17

Są przy ucztach, biesiadach, bankietach — śpiewem
Pocieszającym życie. Nikt jednak
Ze śmiertelnych nie znalazł by należało
Boleści łagodzić melodyją i pieniem
Na wielostrunnéj harfie,
Odkąd straszna śmierci i złe losy
Obracają nasze domy w niwecz.
Korzystnie jednakże jest ludziom ukajać
Boleści owe pieniami. Wspaniałym
Biesiadom — pocóż podnosić głos potrzeba?
Sama już uczta niech będzie
Dostateczną pociechą dla ludzi.

Chór.

Posłyszałam krzyk bolesny płaczu jéj;
Narzeka ciężkim strapieniem na męża
Co zdradził ją, zamieniwszy swą miłość.
Medea przecierpiała tę krzywdę;
Niesie swe modły do Zeusa
I do Temidy strzegącéj
Przysiąg; bo na nią przyrzekłszy
Wziął ją Jazon do Hellady w dal
Z Kolhidy przez cieśninę piękną.

Medea.

Koryntu zacne niewiasty! ja wyszłam
Z domu by waszych zarzutów nie ściągnąć
Znam wielu takich, jednych tu miejscowych
A drugich obcych, którzy pozyskali
Dumnych i nieprzystępnych zarzut, bowiem
Noga ich na wzywanie zbyt spokojną
Była — i zarzut gnuśności zyskali.
Postępowaniem takim. Sprawiedliwość
Nie jest udziałem ócz śmiertelnych, jeśli
Wprzód nim się wnętrzny zmysł ludzi wybada,
Porywcze oko nienawidzi z góry
Choć niesprawiedliwości nie doznało.