Strona:PL Eurypides - Medea.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
16

Jak wraz z dworcem przepadnie na dno zniszczenia.
On mnie to pierwszy ośmielił się krzywdzić.
Ojcze mój! miasto me! was rzuciłam
Brata haniebnie zabiwszy.

Mamka.

Czy słyszycie co mówi? i jak nawołuje
Temidę i Zeusa zwierzchnika
Najświętszéj przysięgi? ach! nie ma powodu
By prędko przestała wściekłości.

Chór.

Jakżeby przyjść tu mogła przed nas
I głos nasz do niéj usłyszéć?
Chyba spuści
Nieco z gniewu dławiącego,
Z uporu swego umysłu.—
Niech moja starowność zawsze
Przy boku przyjaciół
Będzie... Lecz ją tu
Z domu przyprowadź a mów
Do niéj nieustannie o méj
Przyjaźni; pośpieszaj nimby w domu jéj
Bardziéj nie zasmucono jéj ducha.

Mamka.

Uczynię; jednakże się boję czyli
Namówię panią mą?
Lecz naddam tu trudu mojego,
Choć lwicy spojrzenie to straszne,
Niby byka spojrzenie, gdy ludzie
Rozmawiający zbliżą się doń.
O przewrotnych mówiąc z pomiędzy śmiertelnych
A bynajmniéj nie mówiąc o samych mędrcach,
Co dawniéj na ziemi téj żyli, nie zbłądzisz
Gdy powiesz, że pierwsi twierdzili iż hymny