Przejdź do zawartości

Strona:PL Eurypides - Ifigenja w Aulidzie.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

KLITAJMESTRA:
Kto jestem? Córka Ledy, Klitajmestra, żona
Dowódcy wojsk achajskich, tak, Agamemnona.
ACHILLES:
W pięknych, a krótkich słowach rzekłaś, co należy —
Przestawać z kobietami nie rzeczą młodzieży.
KLITAJMESTRA:
Pozostań! Przecz uciekasz? Uściskaj mi rękę
Na zakład szczęśliwego małżeństwa i dziękę.
ACHILLES:
Ja rękę twą uścisnąć? Na wstyd to zakrawa!
Cóż rzekłby Agamemnon mnie, co nie mam prawa?
KLITAJMESTRA:
Ma prawo, kto się oto z moją córką żeni!
Tak, synu Nereidy z morskich wód przestrzeni!
ACHILLES: Ja — żenić się ? O pani! Chyba oniemieję!
W szaleństwie, widać, mówisz! Co za dziwne dzieje!
KLITAJMESTRA:
Tak bywa, gdy człek stanie w świeżych druhów gronie:
Na wzmiankę o zalotach zaraz wstydem płonic.
ACHILLES:
O rękę-m się twej córki nie starał, królowo!
Nie rzekłem nic Atrydom, nie padło me słowo!
KLITAJMESTRA:
Na boga! Cóż to znaczy? Czekam niecierpliwie!
Ty dziwisz się mym słowom — ja się twoim dziwię.
ACHILLES: Rozjaśnijże to sobie i ja ci rozjaśnię;
A może ktoś chciał zadrwić, puściwszy te baśnie?
KLITAJMESTRA:
Zelżono mnie okrutnie! Małżeństwo kojarzę
Widocznie urojone! Wstyd i hańba w parze!
ACHILLES:
Ktoś ze mnie zażartował i z ciebie! Najlepiej
Nie zważać na te głupstwa! Rana się zasklepi.