Strona:PL Eurypides - Ifigenja w Aulidzie.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

(wchodzi ACHILLES)
ACHILLES:
Gdzież znajdę ja achajskich zastępów hetmana?
A który ze sług swego zawiadomi pana,
Że Achill, syn Peleja, wartuje u bramy?
Nie wszyscy my czekania jeden powód mamy
W cieśninie Eurypowej. Jedni, nieżonaci,
Dom pusty zostawiwszy, u tej tu połaci
Nadbrzeżnej obozują; inni żony swoje
I dzieci porzucili, by ruszyć na boje,
Snać bóg ich parł, że z siedzib swych z innymi wyszli
Więc słuszna, bym powiedział wszystko, co mam w myśli,
A komu tylko wola, niech się również zwierzy.
Przybyłem do tych ciasnych Eurypa wybrzeży,
Farsalos zostawiwszy i ojca Peleja,
I słaba mi w tej ciszy śmieje się nadzieja,
Zmuszonym też wstrzymywać swoje Mirmidony,
Co wciąż mnie nagabują: Kiedyż my te strony
Rzucimy, Achillesie? Ileż jeszcze trzeba
Czekania, aby ruszyć na Troję?... Na nieba!
Co chcesz, to czyń, lub wojska zaprowadź do domu,
A nie daj się Atrydom brać, jak nie wiem, komu!...
(z namiotu wychodzi KLITAJMESTRA)
KLITAJMESTRA:
O ty, co masz za matkę boską Nereidę,
Jam głos twój usłyszała i naprzeciw idę.
ACHILLES: O święta wstydliwości![1] Jakiejż to uroczej
Kobiety kształt wspaniały widzą moje oczy?
KLITAJMESTRA:
Przenigdyś mnie nie widział, nie żadne więc dziwy,
Że nie znasz mnie. Lecz cześć ci za ten gest wstydliwy!
ACHILLES:
Kto jesteś? Skąd się wzięłaś w Danaidów zborze?
Kobieta pośród zbrojnych czy przebywać może?

  1. Str. 42, w. 23: O święta wstydliwości! — Achilles jest zaskoczony tem, że do niego wychodzi niewiasta, gdyż w pojęciach greckich nie godziło się niewieście wychodzić do obcego mężczyzny i prowadzić z nim rozmowę. Klitajmestra to czyni, gdyż sądzi, że ma przed sobą nie obcego, lecz przyszłego zięcia.