Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po drugiej stronie strumienia, nieco dalej znajdowała się duża łacha piasku, który nie zachowywał śladów, a więc nic nie mógł powiedzieć. Gdy zaś nadeszła zima ze ślizkim lodem na powierzchni wody, przekonał się, ze może uciekać płynąc na kawałkach cienkiej kry, podczas gdy pies zanurzał się w nurtach zimnej wody.
Ale najgłówniejszą pomoc dawał mu długi szeroki parów, przez który przepływał strumień po opuszczeniu pagórków. Tu ciągnęła się wzdłuż rzeki ścieżka, wąziutka tak, że ledwie wystarczająca na łapy lisie, ale stanowczo za wązka na wielkie nogi psa, kończąca się okrągłą skałą, na którą wspiąwszy się, mógł odrazu dotrzeć do lasu leżącego przy drodze.
Wreszcie poznał, że jeśli gdzieindziej polowanie się nie udaje, nad rzeką, może zawsze znaleźć coś do pożywienia w wodzie. Była to jakaś smaczna ryba, albo ptak, albo wreszcie żaba; dość, że nigdy tu nie doznał głodu i doszedł do następującego wniosku: „wzdłuż strumienia jest bardzo wygodne miejsce przebywania i tu należy pozostać.” Strumień stał się jego najlepszym przyjacielem.
Tu nastąpiła wewnętrzna zmiana w młodym lisku, tu były zarazem szanse jego powodzenia w życiu. Nie potrzebował on teraz niczyjej pomocy, sam stanowił o swem życiu — sam budował swój los, i rosnąc w siłę i rozum, stawał się magnetycznym środkiem wszystkich chciwych oczu myśliwych, stawiających dziesięciokrotną wartość za jego życie.