Strona:PL Ernest Thompson Seton - Opowiadania z życia zwierząt.pdf/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ściła się mgła, która ścieląc się po okolicy, zupełnie widok zasłoniła.
Ten sam biały wiatr, który przymroził w zdradzieckim śniegu ślady i uczynił widocznemi tropy zwierząt, czem wystawił je na największe niebezpieczeństwo, zesłał teraz mgłę, która zakryła je przed wzrokiem ludzkim i zabójczą bronią.
Scottemu nie pozostawało teraz nic innego, jak pozostawić rodzinę owczą w bezpiecznych górach.
— A to małe djabliki, szelmy mądre, ani chwycić ich nie mogłem, a przecież nie mają one jeszcze godziny — mruczał, odchodząc.
Resztę dnia spędził na nadaremnem poszukiwaniu i bezskutecznem strzelaniu, wreszcie powrócił do domu i zaspokoił głód wielkim kawałem chleba z szynką.

III.

Poszarpane zręby skalne nie stanowią najlepszej ojczyzny owiec, ale bardzo bezpieczne miejsce schronienia. To też matki, z chwilą kiedy się tu znalazły, nie odczuwały już strachu i następnych dni uważały bardzo, aby przy paszeniu się na łące, nie odsuwać się zbytnio od tych szczelin.
Jagniątka rozwijały się bardzo szybko, tak że po tygodniu mogły już dorównać w chodzie matkom, gdy w razie grożącego niebezpieczeństwa te podążały do bezpiecznych kryjówek.