Strona:PL Ernest Buława - Poezye studenta tom III.djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

znalazła ją tęsknota serca mego. – Czy zadumana z usty jak pączek róż w półotwarty, do pocałunku gotowemi, dziesiąta siostra muz o cytrę wsparta, legła nad zdrojem szklannym, co grając po bławatów łożu, spada kryształów harmonią spienioną po zwalonych kolumnach marmurowych, i czołach pogruchotanych posągów, których szaty z pod fal lecących śnieżne, całuje niema Selene Fidiasza ostatnim pocałunkiem? ... O tak!... Niobą piękności skamieniała nad niemi ostatnią kolumną śnieżną – opleć wieńcem narcyzów jej stopy wędrowne, by pochwycona w bluszczowy uścisk ramion twoich, pocałunków twych piekłu nieuszła w zorzy perłowe objęcia – zorzy dziejów pierwotnej – konającej – by ci nieuleciała z łabędzim krzykiem: «αναγχη!»[1]


Wśród światów zamierzchłej [2] Hellady, z nad Styksu i Kokytu łzawych fal, z Korynckich kolumn boru wychylasz się ku mnie – o dziewiczy cieniu – wcielenie namiętności rozkoszą bólu konającej w pięknościach bez końca!... Jak słowik, w gaju palmowym co pała pieśnią ku róży – tyś ich Panią!... Pozdrawiam Cię jak dawno znaną zapałem duszy młodej – głosem strun lutni młodzieńczej witam Ciebie!... Pieśni mej tony z innych światów dzikie, szalone, nie jak orły pieszczone dłońmi Nimf Olimpu i karmione ambrozyą lub Prometeuszów sercem, ale miłości pełne i kochające piękność w piękności; tony te rozbiją się o pierś twą perłową, jak wały morza pian niosące w paszczach swych perły, i miotające je o skały, na których Selene osrebrzała senną postać boskiego Homera...

Lezbijska ty Filomelo, daj mi pochwycić dłoń twoją miłośnie drżącą – warkoczem twym wonnym otocz szyję moją – i niemą wieczność patrz mi w oczy!... lecz o poezyi nie wiedzmy nic! ... spojrzenie – będzie rozmową naszą na wieki, co chwilą będą!... Widziałem postać wiosny, co siejąc kwiatów wieńce i girlandy motyli, cisnęła pierwszy piorun na fijołków błoni przypadły do tęczy stóp! ... tyś piękniejsza! ... I przyjaźni postać dziewiczą widziałem, po której płaczącego dzieckiem, ukój mnie pocałunkiem twoim!

  1. Przypis własny Wikiźródeł αναγχη! – w greckim: potrzeba, konieczność, w tym wypadku w αναγχη! wołaczu zapewne trzeba by przetłumaczyć na: "muszę!"
  2. Przypis własny Wikiźródeł W druku „zamierszchłej” ale to zapewne literówka od „zamierzchłej”.