czary, widać igraszkę przyrody: samorodne sklepienie pieczary, obniżone z boku i sparte na wolno stojącém dość cienkim słupku. Po utworzeniu pieczar, kiedy z podniesionej i skalistej powierzchni ziemi, gorącem roztworzone wapno gęstą lawą szczelinami spływało, musiało tam być takich slupów mnóstwo; lecz trzęsienia ziemi zgruchotały je i oderwały sążniste bryły kamienia na nich spoczywającego. Do pieczar od wschodu wiedzie wązki, długi korytarz w jedném miejscu tak obniżony, że się czołgać trzeba. Ale za to przebywszy, cóż za ogrom pieczar! cóż za dzikość urocza! te łomy skał, te niedojrzane sklepienia, te nieprzejrzane pieczary, te ganki, sionki uboczne z źródełkami i wilgocią cieknącą! Pieczara za pieczarą, a jedna ogromniejsza od drugiej, a w końcu zniżają się coraz głębiej, a tam w dole: woda czysta z źródeł tryskających! i znów pieczary bez końca. Lud miejscowy prawi, że się ciągną na pół mili, a zwykle zwiedza się na jakie tysiąc kroków. Tam mogli bracia czescy bezpiecznie przesiadywać, bo miejsca jest po temu, na tysiące ludu, a przystępu, lada kilku pachołków obronić zdoła. Tak wyglądają Aksamita pieczary. Lud górski polski opowiada o wojsku, co się tam zawarło z jakimś Aksamitem, a to wojsko, to byli Hussowie, a drugie wojsko dobywało ich i nie mogło dobyć. Haligowczanie i sąsiednich wiosek mieszkańce zwą te jaskinie: Dziurami i opowiadają o zbójcach, którzy się tam chowali. — Aksamita pochodzenie i dalsze losy niewiadome, to tylko pewna, że aż po śmierci Ładysława pogrobowca, król Matyasz Korwin, Iskrę Brandysa zagodził, a górskie łotrostwo czeskie przez wodza swego Emeryka Zapolskiego poskromił. Sz. M.
Aksamitek (Tagetes patula), jest roślina do zrosłopylników (synanthereae) do oddziału promienistych (radiatae) należąca, pochodzi z Ameryki; u nas w ogrodach kwiatowych, szczególniej wiejskich, zasiewa się. Jest to roślina roczna, łodyga na łokieć wyrasta, liście pierzaste, ząbkowane; kwiaty środkowe są rurkowate, często jednak zmieniają się w promieniste czyli półrurkowe, a wtenczas cały kwiat zowie się pełnym; kolor kwiatów jest brunatny lub żółty, zapach słaby, ale nieprzyjemny. Hoduje się jeszcze w ogrodach inny większy gatunek, z kwiatami żółtemi (Tagetes erecta), podobnie jak poprzedzający wydaje nieprzyjemny zapach, nawet ból głowy sprawia. S. P.
Aksamitka, rodzaj czapeczek dziecinnych z aksamitu oznaczała też opaskę na szyję z tej materyi, którą panie polskie zdobiły w brylanty; z węzła zaś spadał zwykle krzyżyk złoty, w drogie kamienie oprawny.
Akselbanty. Plecione sznurki wełniane, jedwabne, srebrne lub złote, służące za odznakę lub przynależność munduru wojskowego niektórych stopni, broni lub pułków. Sznurki te bywają przytwierdzone jednym końcem na ramieniu, drugi zaś koniec metalowemi grubemi iglicami zwykle opatrzony, przeciąga się za guziki munduru na piersiach. Wyraz pochodzi z niemieckiego: Achselband, rzecz zaś samą wywodzą niektórzy od sznurków, które część francuzkiej jazdy XVI wieku, podobnie jak nasza dawniej pancerna, zwykła była nosić przytwierdzone u ramienia, dla krępowania niemi jeńców. W wojsku polskiem po r. 1815 nosili akselbanty, adjutanci, kwatermistrzostwo i żandarmeryja. Żandarmeryja francuzka, rossyjska i austryjacka używa po dziś dzień tej oznaki. W Rossyi używają jej także adjutanci, oficerowie sztabu jeneralnego i feldjegrzy. W Prusiech generałowie nie mają wcale szlif przy wielkim mundurze, ale tylko złote akselbanty.
Ak-su, miasto chińskie, w małej Bucharyi, nad rzeczką tego nazwiska, łączącą się z większą rzeką Tarim-gol, która wpada do jeziora Lob. Podług dzieła chińskiego Sin-kiang-onai-fan-ki-lio, to jest krótkich notat historycznych o barbarzyńcach zewnętrznych przy nowych granicach (podług tłómaczenia Sta-