Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/475

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

towarzyszki życia), żeby przepadała za mną i ubierała się według prawideł obowiązujących kobietę dobrze wychowaną. Co się tyczy kwestyi pradziadowej, tę pozostawiam zupełnie twej przezornoności, cher papa, warując tylko, aby przyszła moja żona rodziła się z pięknej matki i dystyngowanego ojca, bo uważałem zawsze że z raroga i czupiradła rodzi się — potwór. Pieniądze nie zaszkodzą, a nawet wolałbym, aby pradziad był niepewny lecz milion dobrze ugruntowany!
„Cher papa, niech bankier twój telegrafuje coprędzej do bankiera florenckiego o wypłatę koniecznej mi sumy, za co przyrzekam milion razy pocałować cię, cher papa i naopowiadać ci tyle pociesznych z teraźniejszej podróży mej historyjek, że aż twe stare numizmaty i unikaty, trząść się będą w szafach od śmiechu.“
Im dalej hr. August list ten czytał, tem więcej ożywiał się, ośmielał i rozweselał. Dobry humor syna spędzał mu chmury z czoła, a oczy napełniał wyrazem dumy, tkliwości i radości. Skończywszy czytanie, tryumfującym prawie wzrokiem spojrzał na brata i zawołał:
— Eh bien, comte! powiedz sam! możnaż nie ubóstwiać tego dobrego, miłego chłopca?