Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pamiętnik Wacławy vol IV.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wiem, co robię, i postanowienie moje nie przyszło mi z łatwością, a zatém nie jest ono lekkomyślnie powzięte. Posłuchaj daléj. Żeniąc się z tobą, kochałem cię bardzo i może dlatego, że cię tak kochałem, nie spostrzegłem, iż niestosowna z nas będzie para.
Jam człowiek z ludu. Bogactwo, które posiadał mój ojciec, z którego ja piérwszy z familii korzystać zacząłem, nie dało mi téj ogłady, jaką mają ludzie, urodzeni i wychowani na wielkim świecie. Wykształcenia téż nie mam wielkiego, bo, zaledwie szkoły skończyłem, zacząłem dopomagać ojcu w gospodarstwie i do żadnych wyższych nauk nie brałem się nigdy. Jestem przytém brzydki i czuję, że w towarzystwie wyglądam na człowieka bardzo niezgrabnego. Te wszystkie wady i niedostatki moje są zapewne przyczyną, dla któréj kochać mnie nie możesz! Moja więc wina, że nie policzyłem się z niemi przed ślubem naszym i nie powiedziałem sobie: jesteś dla niéj niestosownym mężem, nie powinieneś zatém wchodzić jéj w drogę dlatego, aby ją uczynić nieszczęśliwą! Nie powiedziałem sobie téj prawdy może dlatego, że nie znałem siebie tak, jak dziś siebie znam, a prędzéj jeszcze dlatego, że kochałem cię bardzo i miałem nadzieję, że serce moje, zupełnie tobie oddane, zastąpi wszystko, czego mi brakuje. Otóż przekonałem się, że nic ono nie zastąpiło. Byłem starszy od ciebie, byłem mężczyzną, a więc więcéj doświadczonym, zatém powinienem był to przewidziéć; a że nie przewi-