Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie każdegoby zapewne wzruszył widok takiej spokojnej miłości i takiego cichego cierpienia — a kto wie? niejeden zaśmiałby się może, dowiadując się iż ta zadumana i piękna kobieta myśli o człowieku któremu włosy siwieją — i tęskni do niego. Wszak posrebrzone i przerzedzone włosy i poważna postawa, nie są kwalifikacją do miłości — powiedzą niektórzy. Ale wszystko na świecie jest względne. Regina wolała rozum pod siwiejącemi włosami pana Stefana, niż mózgową nicość osłoniętą bogatemi kędziorami czarnych włosów hrabiego Augusta; wolała rozumne na nią spojrzenie poważnego inżyniera, niż zamglony wieczną łzą marzycielstwa i wiekuiście wlepiony w gwiazdy wzrok młodych oczów Janusza. Siła rozumu i prawości, gorące i mężne serce mężczyzny, pociągało ją więcej niż młodzieńczość lica, i młodzieńczy, zaostrzony wąsik.
Widocznie była oryginalną w tej swojej miłości, tak jak oryginalnym w braterskiej i troskliwej miłości dla niej był jej brat.
Tworzyli więc oboje parę oryginałów — a oryginalność ich czy śmiechu czy szacunku była wartą? To pytanie różne zapewnie znaleźć może po świecie odpowiedzi; bo różnie różni sądzą. Inaczej mądrzy a inaczej głupcy, inaczej ludzie — a inaczej... dwunożne zwierzęta.
Tymczasem upływały dnie i tydzień już minął od wyjazdu pana Rawickiego. Smutniała Regina; ale