Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rym po raz pierwszy ujrzała Stefana; może myślała, że każda miłość na ziemi ma swoje majowe jasne poranki, swoje burze posępne i nareszcie swoje ciemne smutne noce. I może widziała, jak szybkim krokiem po bardzo krótkim poranku zbliżała się ku niej owa straszna noc.
— I tak stała patrząc i dumając — aż się w górze rozdarła zasłona dżdżystej chmury, i ponad szarą od deszczu przestrzenią, na tle białych chmur napędzonych wiatrem, oświecony jakimś błądzącym po niebie promykiem, błysnął krzyż kościołka.
Regina wpatrzyła się w ten jasny punkt, załamała ręce i wyrzekła.
— Wszędzie i zawsze dla mnie, jest tylko krzyż!