Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

porwać waszemi mrzonkami idei i uczuć. Zawszem był twardy jak stal, nieubłagany jak cyfra — logicznym jak linja“!.. I są ludzie, którzy uderzając czołem przed samolubstwem i ślimaczą naturą, wołają: jesteś wielki.
Są jednak tacy, których żaden z trzech rodzajów wielkości olśnić nie zdoła. Na pargamin, złotą blaszkę i ślimaczą skorupę patrząc, zamiast potęgi dostrzegają w nich nicość. A tacy gdzie na tej ziemi wielkości szukać mają? kogo o tę wielkość pytać?
Przyłóżcie ucho tam gdzie silną pulsacją uderzają tętna dzisiejszego wieku, wieku tego, w którym żyjecie; spytajcie, czem dziś jest wielkość — A owe głosy co się wydobywają z samej duchowej głębi społeczeństwa — owe potężne a tajemnicze dla wielu tchnienia, co są wyrazem pragnień i dążeń ludzkości, odpowiedzą wam wyrazami: Zacność, rozum, praca!.. Tam gdzie znajdziecie tych trzech pojęć wcielenie, znajdziecie wielkość. Gdzieindziej jej nie szukajcie, bo poza niemi są pozory tylko i błędne ogniki, niema słońca ani prawdy.
Gdy człowiek rodząc się, należy do rzędu biednych robaczków, które pełzają po gruncie nędzy i ciemnoty — i gdy potem przez krwawe prace, walki, mozoły, zdobędzie iskrę Bożego światła i przemieni ją w promień świecący ludzkości; gdy urodziwszy się niczem, przez pracę i czyn stanie się wszystkiem czem się tylko człowiek stać może — wtedy jest wielkim.