Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Głos jego poważny, surowe spojrzenie, i postać, lubo grzeczna ale zimna i pełna godności wzbudziły rodzaj mimowolnego poszanowania i jakby nakazały milczenie.
— Mon Dieu! ozwała się wreszcie hrabina, czy pan dobrze zna panią Różyńską? Chciejże nam pan powiedzieć cokolwiek o jej przeszłości!...
— Panią Różyńską znam od dziesięciu dni ledwie — odpowiedział inżynier, i o przeszłości jej niewięcej wiem od państwa. Ale taką kobietę jaką jest ona nie trzeba znać długo i o przeszłości jej wiedzieć nie trzeba, aby poznać i ocenić jej wysoką wartość moralną.
— Dla czegóż więc ukrywa swoją przeszłość? syknęła raz jeszcze pani Izabella.
— Tajemnice każdego są osobistą jego własnością w którą wdzierać się nie należy. Są ludzie którzy nietylko w przeszłości, ale i w teraźniejszości wiele do ukrycia mają — powoli wypowiedział p. Stefan surowo i poważnie patrząc na kobietę, którą widział przed chwilą bezwstydnie wabiącą Tarnowskiego.
Gdyby stający w obronie Reginy był człowiekiem młodym i takim jakich na każdym kroku spotykać można — mowa jego nie obroniłaby obmawianej kobiety. Owszem dorzuciłaby nowego materjału do ognia. Ale p. Rawicki był człowiekiem poważnym, a całe obecne towarzystwo instynktowo czuło jego