Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom I.pdf/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nu, przerwał Eli, na co tu jęczenie? kiedy jasny pan chce, to my jasnemu panu zaraz zadatek dać gotowi... Ile jasny pan żąda?
Konrad z pochyloną głową i rękami wtył założonemi puścił się na zamaszystą swą po sali przechadzkę. Żydzi milczeli jak wprzódy.
— Nie, rzekł po chwili pan domu, stając i jakby wewnętrzną jakąś chwilową walkę stanowczo rozstrzygając — nic z tego nie będzie, moi kochani. — Mnie majątku szkoda... sam gospodarzyć będę. Wy nigdy nie możecie mi dać tego, co ja z Ręczyna mieć muszę. Do zobaczenia!
Skinął głową, na znak pożegnania i miał już odejść w głąb domu, gdy milczący dotąd Efroim powstał z krzesła jak sprężyną ruszony i rzekł:
— Za pozwoleniem jasnego pana, ja jeszcze tylko słówko powiem. Jasny pan zgodzi się czy nie zgodzi... wola jasnego pana, ale ja powiem.... Ja tu już zadatek przywiózł ze sobą. Kontrakt napiszemy późniéj.... My jasnemu panu wierzymy i wiemy że jasny pan nie będzie chciał tego co nie może być... Ja te same warunki przyjmę co Josiel a piéniądzów dam więcéj.... Tymczasem ja zadatek przywiózł.... dwa tysiące rublów. Jeżeli jasny pan żąda, to ja te dwa tysiące gotówką zapłacę: a jeżeli jasny pan chce dla mnie bardzo już wielką łaskę zrobić, to weźmie tylko tysiąc dwieście, a za osiemset ja jasnemu panu czterych koniów dam.... ale takich koniów.... karétnych.... ja ich u księcia R. za dług wziął i teraz nie wiem co z niemi robić....
— Któreż to konie księcia? przerwał Konrad; te któremi on sam jeździł, czy może te co zawsze do kocza zaprzęgali, kiedy księżniczki jechać miały?
Un niemi nie jeździł wcale i do kocza ich jeszcze nie zaprzęgali, bo to konie młode, ze stadniny.