Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nim padnie, o zlitowanie błagając, a dobry i jasny Ormuzd, pokonanemu wrogowi i wszystkim zastępom, które mu posłuszne były, przebaczy. Wtedy, po Czynewadzie, złotym moście, pomiędzy niebem a ziemią zawieszonym, wstępować zaczną wszyscy śmiertelni, których ziemia od początku swego widziała: dobrzy i źli, niewinni i obarczeni zbrodniami, ci, którzy oblewali się łzami i ci, którzy kąpali się w rozkoszach. Dobry Ormuzd wszystkim przebaczy i dla wszystkich w nieskończoną wieczność popłyną niezmącone czasy niewinności, pokoju i szczęścia.
Skończył, a potem dodał tylko:
— Tej ja wiary wyznawcą jestem. Ormuzda sługą postanowiłem być. Osądź, czy mogłem słuchać modlitwy twej do Cybeli — i milczeć?
Nie odpowiedziała nic; patrzała jeszcze na ten punkt przestrzeni, gdzie przed chwilą ukazywał on jej, pomiędzy niebem a ziemią zawieszony, oczom śmiertelnych niewidzialny, most łaski i powszechnego zbawienia. Jakieś szerokie, rozległe przestworza otwarły się przed jej wzrokiem, ujrzała jakąś długą, daleką jak wieczność drogę; serce jej mężniało i uczuwało nadzieję dziwnie słodką, tak wielką, że wszystkie dotąd