Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

aby rozumni i możni z całych sił swoich dopomagali w spełnianiu zamiarów najrozumniejszemu i najmożniejszemu? Jeżeli prawdą jest to, co Pytyon sam o sobie zawsze mniemał — jeżeli prawdą ma się okazać, że Pytyon jest mądrym i możnym, teraz mu ważną jakąś pomoc, wielki dar, przysługę skuteczną Kserksesowi złożyć wypada. W głowie jego błysnął pomysł, a w sercu powstała walka... Więcej jeszcze na ubocz zeszedł i nie głaszcząc już, ale targając siwą brodę, z wlepionemi w ziemię oczami, pomiędzy chęcią poniesienia wielkiej ofiary a starą miłością dla złota miotany, rozmyślał, wahał się, postanawiał, postanowienie cofał, niezrozumiale coś do siebie szepcząc, palcami poruszał tak, jak skąpiec, który w śpieszącej się myśli bogactwa swoje rachuje...
Przez długą chwilę mógł Pytyon spokojnie i na uboczu oddawać się rozmyślaniom, bo Artafernes, najlepiej świadom wszelkich spraw kraju, którego był wielkorządcą, Soraba i innych, którzy tylko słuchać go chcieli, opowiadaniem lidyjskich dziejów i podań zabawiał.
— Na stoku wielkiej góry Sypilos — mówił — jak szmaragd w pierścień skał oprawiony, błyszczy okrągłe Saloe, jezioro, którego zielone wody