Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.


Rzęsiście, w gęstej mgle dymu, płonęły lampy, z głów posągów wyrastające i płomienie na trójnogach wciąż podsycane; w tem zaś świetle jaskrawem i dymnem, mnóstwem odbić połyskiwały na stołach szklane i metalowe naczynia, w nieładzie powywracane i w gąszcze więdnących kwiatów sączące strugi czerwonych i złotych cieczy. Kwiaty przez niewolników rozsypywane gęsto okrywały stoły i łoża, a tu i owdzie znikały pod nimi kunsztowne wzory fenickiej posadzki. Kwieciste wieńce spoczywały na głowach mężczyzn i obnażonych szyjach kobiecych, purpurą róż i białemi gwiazdami narcyzów otaczając twarze rozkwitłe rumieńcami upojenia, oświetlone oczyma, które na podobieństwo gorejących w komnacie płomieni gorzały jaskrawo i mglisto. Tam, gdzie mieniąca się suknia Labdy, na kształt połyskliwego węża wiła się obok