Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Róg nosorożca, który trzymał w ręku, wznosząc nieco, zawołał:
— I sam, Megaklesie, umysłem swoim objąć nie możesz, jak wielkie dobro zrządziłeś mnie i sobie, tak nadzwyczajne dzieło spełniając. Ażeby zaś niebo i ziemia wiedziały, jak Kserkses wynagradza wiernych niewolników swoich, tobie, uczony mężu, darowuję na wino i jarzyny to z miast mojego państwa, które sam sobie wybierzesz. Będziesz niem rządził i takie z niego daniny ciągnął, jakie sam zechcesz!...
Kiedy Megakles, porwawszy się z siedzenia, z dziękczynieniem na twarz upadał, Kserkses wypuścił z palców wypróżniony róg nosorożca i na grzbietach lwów wyciągając ramiona, mówił:
— Gdy tylko na tron ojca mojego wstąpiłem, o, mężowie perscy, u boku mego stanęła troska. Dziw was zdejmuje, z dusz niedowierzających skryte powątpiewanie wyślizguje się wam na oblicze. Czegóż lęka się ten, którego strzegą miryady? Czego pożądać i ku czemu wzdychać może posiadający wszystko? Jednak powiadam wam, że to jest prawdą. Zaledwie dobre geniusze z ciała ojca mojego duszę wywiodły, a ja, w starem Persepolis szatą Cyrusa przyobleczony, zżułem liść mastykowy i włosy swe poświęco-